Refleksja nad Liturgią Słowa  7-13 lutego 2022 r.  V tydzień okresu zwykłego – Rok C 

Refleksja nad Liturgią Słowa 

7-13 lutego 2022 r. 

V tydzień okresu zwykłego – Rok C 

 

Poniedziałek piątego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

1 Krl 8,1-7.9-13; Ps 132(131),6-7.9-10; Mk 6,53-56 

 

W czytaniu z Pierwszej Księgi Królewskiej Salomon spełnia życzenie swojego ojca i buduje dla Boga świątynię z kamienia, do której później przeniósł Arkę Przymierza. Dzisiejsza Ewangelia ukazuje Jezusa, który wędrując po miejscowościach Galilei spotyka ogromne tłumy ludzi, pragnących uzdrowienia z ich chorób i dolegliwości. Niektórzy proszą, aby mogli choć dotknąć frędzli u Jego płaszcza, wierząc, że Jezus może im pomóc w ich trudnej sytuacji. Uzdrowienia, których Jezus dokonuje, są nie tylko konsekwencją Jego nie znającej wszelkich granic boskiej mocy, ale również są owocem Jego głębokiej modlitwy i zażyłości z Ojcem. Na modlitwie Chrystus cały czas spotykał ze Swoim Ojcem, dlatego te uzdrowienia ukazują wolę Ojca, który pochyla się z miłością nad każdym człowiekiem, pragnąc mu pomóc. Zgodnie z wolą Ojca, Jezus uzdrawia chorych, niosąc im w ten sposób zbawienie. Z tego właśnie powodu ludzie, którym Jezus przyniósł zdrowie, czują się niezmiernie szczęśliwi i dają temu wyraz rozgłaszając wszędzie wieści o dobru, którego doświadczyli w spotkaniu z Nim. Z drugiej jednak strony Jezus, któremu na rozgłosie zupełnie nie zależało, dzięki swojej działalności, stał się niezwykle popularny, co Mu niekiedy bardzo przeszkadzało. Musiał jednak zaakceptować to, że każdemu dobremu uczynkowi spełnionemu w imię miłości Boga i bliźniego, zawsze będzie towarzyszył mniejszy lub większy rozgłos. Postępujmy tak jak Chrystus, przybliżając naszym bliźnim Boga, bez oglądania się na jakąkolwiek nagrodę. Bóg o nas nie zapomni i wynagrodzi naszą chrześcijańską posługę. 

 

Wtorek piątego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

1 Krl 8,22-23.27-30; Ps 84(83),3-4.5 i 10.11; Mk 7,1-13 

 

Salomon przychodzi do świątyni, którą wybudował, aby się modlić. Najpierw dziękuje Bogu za Jego łaski a następnie prosi Go o spełnienie dwóch próśb dla dobra swojego ludu: król pragnie, aby Bóg wysłuchiwał Izraela oraz przebaczał jego grzechy. Święty Marek po raz kolejny ukazuje nam spór Jezusa z faryzeuszami. Tym razem ci ostatni zarzucają Chrystusowi, że Jego uczniowie nie stosują się do rytualnych obmyć zalecanych przez prawo. Jezus zwraca uwagę, że rytuały te są niczym bez odpowiedniej dyspozycji umysłu i serca człowieka. Chociaż faryzeusze są posłuszni literze prawa, to jednak ich serca i umysły są dalekie od Boga, który dał ludowi Swoje prawo. Samych siebie uważali za chodzące wzory pobożności, a takimi tak naprawdę nie byli. Praktykowali pobożność opartą na ścisłym przestrzeganiu zewnętrznych przepisów, która gubiła to, co jest najważniejsze: ducha miłości, pokuty, i ofiary. Oni tylko zajmowali się głoszeniem prawdy, ale nie mogli jej urzeczywistnić w swoim życiu. Chcąc, aby to zauważyli, Jezus poucza ich bardzo twardo: znosicie słowo Boże ze względu na waszą tradycję, którą sobie przekazaliście. Wiele też innych tym podobnych rzeczy czynicie Jeśli nasza religijność będzie związana tylko z zewnętrznym kultem, wcześniej czy później doprowadzi nas do błędu i niewiary. Pomyślmy dzisiaj nad tym, co uważamy za najważniejsze: zewnętrzną formę naszej relacji z Bogiem czy jej treść? 

 

Środa piątego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

1 Krl 10,1-10; Ps 37(36),5-6.30-31.39-40; Mk 7,14-23 

 

W dzisiejszym pierwszym czytaniu królowa Saba, która słyszała o mądrości Salomona, wyruszyła do Jerozolimy, aby wypróbować króla przez roztrząsanie trudnych kwestii. Po spotkaniu z królem Saba przekonała się, że Salomon jest tak mądry jak mówią o tym pogłoski oraz przyznała, że jego mądrość jest darem Bożym. Dzisiejszy fragment Ewangelii kontynuuje wczorajszy temat rytualnej czystości i nieczystości. Jezus oznajmia, że wszystkie pokarmy są czyste ponieważ nic, co wchodzi do człowieka nie czyni go nieczystym. Z drugiej strony Chrystus bardzo wyraźnie stwierdza, że „nieczystości” jakie wychodzą z człowieka są konsekwencją wewnętrznej dyspozycji jego albo jej wnętrza. Zło nie bierze się z tego co jemy, lecz jego źródłem jest nasze serce, które – jak wtedy uważano – było siedliskiem myśli człowieka. Wszelka nieczystość, jaką naznaczone jest życie człowieka, rodzi się w jego umyśle. Jezus radzi więc faryzeuszom, a przez nich nam wszystkim, aby dokładnie przyjrzeć się naszym myślom po to, aby sprawdzić czy są one prawe i szczere. Wzywając nas do czystości serca, Chrystus pragnie, abyśmy jako Jego uczniowie zawsze kroczyli drogą, którą nam wskazywał, a była to droga pokory, prostoty i szczerości. 

 

Czwartek piątego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

1 Krl 11,4-13; Ps 106(105),3-4.35-36.37 i 40; Mk 7,24-30 

 

Pierwsza Księga Królewska ze smutkiem opowiada, że pomimo wielu dobrodziejstw jakie Salomon otrzymał od Pana, w swoim podeszłym wieku i za podszeptem swoich żon król zaczął służyć obcym bóstwom oraz budować im świątynie. Bóg zapowiada, że królestwo Salomona poniesie konsekwencje wiarołomstwa swego króla. Tekst dzisiejszej Ewangelii opowiada o uzdrowieniu małej dziewczynki, którego dokonał Jezus. Matka owej dziewczynki odznaczała się wielką wiarą w Chrystusa i w Jego potęgę, pomimo tego, że była poganką. Wiara ta okazała się tak wielka, że Jezus ukazując jej ogrom Apostołom być może chciał udowodnić im, że orędzie Dobrej Nowiny, które głosi, nie da się zamknąć w granicach jednego kraju. Syrofenicjanka nie miał takiej sobie zwykłej wiary, która była na tyle mocna, że nie pozwoliła się zepchnąć z raz obranego stanowiska. Jezus wystawił tę kobietę na ciężką próbę, usiłując przekonać ją, że przyszedł tylko i wyłącznie do synów i córek izraelskich. Usłyszawszy to, kobieta ta jednak się nie zniechęciła, dlatego nie chciała przyjąć tego argumentu do wiadomości. Według niej misja czynienia dobra przez Chrystusa nie mogła ograniczyć się tylko i wyłącznie do jednego narodu, gdyż gdyby tak rzeczywiście było, to trudno byłoby nazwać to, co Jezus czynił dobrem. Dobro ze swojej natury nie ogranicza się do pojedynczych ludzi czy grup społecznych, lecz jest uniwersalne i zawsze pozostanie własnością wszystkich ludzi na całej ziemi. Jezus spełnił więc jej prośbę i uczynił cud, o który prosiła. Podobnie jak owa kobieta, my również powinniśmy być mocno przekonani, że Jezus może pomóc nam rozwiązywać nasze problemy i ukoić nasze bóle. Tylko On jest w stanie zwyciężyć wszelkie zło i napełnić nasze serca nieprzemijającymi wartościami. 

 

Piątek piątego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

1 Krl 11,29-32; 12,19; Ps 81(80),10-11b.12-13.14-15; Mk 7,31-37 

 

Dzisiejsze pierwsze czytanie wyjaśnia, że z powodu grzechów popełnionych przez Salomona Pan podzielił jego królestwo na dwie części: Królestwo Judy na południu i Izraela na północy. Psalm ostrzega Izraelitów, aby nie obrażali Boga oraz przypomina im co Pan uczynił dla ich dobra. Dzisiejsza Ewangelia opowiada o Jezusie uzdrawiającym człowieka głuchoniemego. To wydarzenie jest bardzo wyraźnym i jasnym znakiem przypominającym Żydom, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem, gdyż niedwuznacznie wskazuje, że zapowiadana w Starym Testamencie era mesjańska już nadeszła. Według proroka Izajasza (Iz 35,4-6) przyszły Mesjasz będzie otwierał uszy głuchym i sprawiał, że niemi przemówią. Uczynione przez Jezusa cuda były więc spełnieniem tej i wielu innych zapowiedzi proroków. To wydarzenie ma również dla nas wszystkich swoją symboliczną wymowę, gdyż przypomina nam, że powinniśmy otworzyć się na Słowo Boże, które powinniśmy nie tylko usłyszeć, ale także przyjąć otwartym sercem, oraz zgodnie z nim układać nasze życie. Nie wolno nam być głuchymi na głoszoną przez Jezusa Dobrą Nowinę, ani niemymi wobec obowiązku jej przepowiadania. Rozważając dzisiaj cud uzdrowienia głuchoniemego, powinniśmy postawić sobie pytanie, czy w dalszym ciągu jesteśmy jeszcze głusi, czy słyszymy słowa, które Bóg do nas kieruje? 

 

Sobota piątego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

1 Krl 12,26-32; 13,33-34; Ps 106(105),6-7a.19-20.21-22; Mk 8,1-10

 

Dzisiejsze pierwsze czytanie opowiada, że Jeroboam został królem w Izraelu natomiast Roboam, syn Salomona, rozpoczął swoje panowanie w Królestwie Judy. Król Izraela martwił się, że jeżeli ludzie z jego królestwa będą nadal pielgrzymować do Jerozolimy, aby składać ofiary Panu, mogą wrócić pod panowanie Roboama. Z tego właśnie powodu Jeroboam postanowił porzucić swego Boga oraz zbudował dwa cielce, które uczynił przedmiotem kultu dla swego ludu. Tekst Ewangelii św. Marka opowiada o cudzie rozmnożenia chleba i ryb, którego dokonał Jezus. Bardzo interesująca jest wzmianka, że lud trwał przy Jezusie przez trzy dni. Około czterech tysięcy ludzi zgromadziło się przy Chrystusie słuchając przez ten czas Jego nauki. W czasach współczesnych natomiast wielu ludziom jest bardzo trudno wytrwać w kościele przez jedną godzinę w tygodniu. Jezus jest zawsze z nami w Najświętszym Sakramencie dlatego ważne jest, abyśmy starali się spędzić z Nim choćby kilka chwil każdego tygodnia nawet jeśli będzie to oznaczać wcześniejszy przyjazd do kościoła, aby uczestniczyć na Mszy św., lub też pozostanie w kościele przez krótką chwilę zaraz po Mszy św. 

 

Szósta niedziela zwykła – rok C 

Jr 17,5-8; Ps 1,1-2.3.4 i 6; 1 Kor 15,12.16-20; Łk 6,17.20-26 

 

W pierwszym czytaniu z Księgi Jeremiasza prorok przypomina, że w naszym życiu zawsze powinniśmy liczyć się z Bogiem i przede wszystkim w Nim powinniśmy pokładać naszą ufność i nadzieję. Temat ten występuje również w dzisiejszym Psalmie, w którym autor obwieszcza, że ten człowiek jest prawdziwie szczęśliwy, kto zaufał Panu. W drugim czytaniu, które zostało wzięte z Pierwszego Listu do Koryntian, św. Paweł przypomina, że zmartwychwstanie Chrystusa powinno mieć rzeczywisty wpływ nie tylko na życie doczesne, ale przede wszystkim na życie wieczne. W Ewangelii natomiast Jezus podaje zgromadzonym przy Nim tłumom naukę o ludziach błogosławionych, czyli szczęśliwych. Warto zauważyć, że Chrystus stawia na pierwszym miejscu błogosławieństwo ubogich podkreślając, że do nich należy Królestwo Boże. Ewangeliczne ubóstwo nie ogranicza się jedynie do ogołocenia materialnego, ani też nie jest to tylko duchowa postawa, bez potrzeby rezygnowania z czegokolwiek. Jezus zaleca bowiem ubóstwo rzeczywiste i mówiąc o ubogich ma na myśli także tych wszystkich, którzy na co dzień żyją w niepewności jutra, czyli biednych, głodujących, płaczących, znienawidzonych, pogardzanych, i cierpiących. Ubóstwo to opiera się na twardej rzeczywistości życia i nie ogranicza się tylko do intencji i pewnego nastawienia duchowego. W relacji z Bogiem człowiek prawdziwie ubogi przyjmuje postawę absolutnej pokory i zawierzenia, a w relacjach z ludźmi odznacza się pomocą udzielaną biednym, małym, potrzebującym, oraz walką o ich prawa. Największym skarbem dla takiego człowieka staje się już nie przysłowiowe „złoto i srebro”, ale sam Bóg i Jego królestwo a także drugi człowiek.