Refleksja nad Liturgią Słowa  21-27 lutego 2022 r.  VII tydzień okresu zwykłego – Rok II 

Refleksja nad Liturgią Słowa 

21-27 lutego 2022 r. 

VII tydzień okresu zwykłego – Rok II 

Poniedziałek siódmego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

Jk 3,13-18; Ps 19(18),8-9.10 i 15; Mk 9,14-29 

 

W tym tygodniu kontynuujemy lekturę listu św. Jakuba Apostoła, który dzisiaj dzieli się z nami swoim bardzo praktycznym podejściem do spraw wiary. Jakub powiada nam, że jeżeli naprawdę wierzymy, ta wiara znajdzie swoje odzwierciedlenie w naszych dobrych uczynkach. Będziemy umieli rozróżnić to, co jest dobre od tego, co jest złe dzięki wskazaniom wypływającym z Ewangelii. Dzisiejsza perykopa ewangeliczna opowiada o chłopcu mającym niemego ducha, którego starali się uzdrowić niektórzy z uczniów Jezusa, lecz nie mogli z powodu braku modlitwy i postu. Uczeni w Piśmie skorzystali zapewne z tej okazji, aby skrytykować uczniów i Jezusa oraz zacząć z nimi kolejny spór. Jezus wypowiedział wtedy bardzo gorzkie i niezrozumiałe dla nas słowa: O plemię niewierne, jak długo mam być z wami? Jak długo mam was znosić? Wypowiedź ta jest prawdopodobnie wyrazem wielkiej goryczy Chrystusa z powodu niewiary tych osób, które co prawda chodziły za Nim, ale tak naprawdę wcale nie chciały pogłębić swojej wiarę, a jedynie szukali własnych korzyści albo gonili za sensacją. Chrystus doskonale zdawał sobie również sprawę z tego, że nie tylko uczeni w Piśmie, czy ojciec tego dziecka, ale nawet Jego właśni uczniowie, którzy byli już świadkami tylu Jego cudów i mów, nie mieli wystarczająco głębokiej wiary. Pomimo tych gorzkich słów Jezus nie odmówił proszącemu ojcu Swojej pomocy, ale w zamian zażądał od niego wiary, wskazując, że Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy. Kiedy więc Jezus usłyszał od niego wyznanie wiary i szczerą chęć jej pogłębienia, uzdrowił jego chorego syna. Powinniśmy umacniać naszą wiarę, modląc się o to każdego dnia i przeżywając ją w konkretnych okolicznościach naszego życia. 

 

Wtorek: Święto katedry św. Piotra Apostoła 

1 P 5,1-4; Ps 23(22),1b-3a.3b-4.5.6; Mt 16,13-19 

 

W swoim pierwszym liście św. Piotr prosi starszych, aby byli odpowiedzialni za opiekę nad wiernymi, powierzonymi ich trosce. Będąc świadkiem Chrystusowych cierpień i uczestnikiem chwały, która ma się objawić, Apostoł nalega, aby paśli oni swoje stado, strzegąc go nie pod przymusem, ale z własnej woli, po Bożemu; nie ze względu na brudny zysk, ale z oddaniem; i nie jak ci, którzy ciemiężą wspólnoty, ale jako żywe przykłady dla stada. Dzisiejszy Psalm przypomina nam, że Jezus jest prawdziwym Pasterzem. Fragment Ewangelii św. Mateusza ukazuje, że Piotr został wyznaczony na przywódcę Kościoła Chrystusowego po jego wyznaniu wiary w Chrystusa. Choć był przywódcą raczkującej dopiero wspólnoty, to jednocześnie był także potężnym symbolem jedności Kościoła, która trwa do dzisiaj. Święto to obchodzone w Rzymie od IV w. ukazuje jedność Kościoła pod przewodnictwem następców św. Piotra, a czytania przypominają o wyborze Piotra przez Chrystusa na opokę, dzięki której zbuduje Kościół. 

 

Środa siódmego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

Jk 4,13-17; Ps 49(48),2-3.6-7.8-10.11; Mk 9,38-40 

 

W dzisiejszym fragmencie z Listu św. Jakuba jego autor przypomina nam, że wszystko, co robimy, powinno być zgodne wolą Bożą. W związku z tym powinniśmy zawsze pamiętać o modlitwie, aby nasze zamierzenia i czyny były zgodne z tą wolą. W Ewangelii św. Marka Apostoł Jan powiedział Jezusowi, że widział kogoś, kto nie należy do ich grupy, jak w imię jego Mistrza wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami. Jezus odpowiedział, aby przestali mu zabraniać czynienia cudów. Chociaż człowiek ten nie należał do grona Apostołów i uczniów Jezusa, to jednak nauka Mistrza z Nazaretu wpłynęła pozytywnie na jego życie. Prawdopodobnie przysłuchiwał się kazaniom, w których Jezus głosił miłość Boga, drugiego człowieka, a nawet wroga, przebaczenie, równość wszystkich ludzi, sprawiedliwość, oraz pokój. Jeżeli ktokolwiek przyjmie te wartości i będzie się nimi kierował w życiu, to będzie żył „duchem Jezusa” i dlatego może być nawet bliższy chrześcijanom niż niejeden ochrzczony, który nigdy nie kształtował swojego życia według wskazań Ewangelii. Taki człowiek „nie będzie mógł zaraz źle mówić o Chrystusie”. Dzisiejsza Ewangelia zachęca nas do postawienia sobie pytania: czy naprawdę jesteśmy blisko Chrystusa poprzez naszą modlitwę i nasze życie? 

 

Czwartek siódmego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

Jk 5,1-6; Ps 49(48),14-15b.15c-16.17-18.19-20; Mk 9,41-43.45.47-50 

 

W dzisiejszym pierwszym czytaniu św. Jakub ostrzega bogatych, aby zapłakali pośród narzekań, jakie będą ich czekać. Apostoł przypomina, że ci, którzy są bogaci, powinni użyć swoich dóbr materialnych, aby pomagać załagodzić tragiczne położenie ubogich. Wszyscy ludzie są równi w oczach Boga, ceniącego te Swoje dzieci, które wykorzystują swoje bogactwa, aby pomagać innym. Chrystus ostrzega nas w dzisiejszej Ewangelii, abyśmy byli ludźmi czystego serca, którzy są wierni Jego nauczaniu. Aż trzy razy słyszymy słowo „piekło”, które oznacza stan wiekuistej kary przeznaczony dla tych ludzi, którzy staliby się powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą. Chrystus uważa karę piekła za największe nieszczęście, jakie może spotkać człowieka. To nieszczęście jest tak wielkie i straszne, że należy zrobić wszystko i zapłacić każdą cenę, aby go uniknąć, nawet cenę poniesienia największych strat ziemskich. Ręka, którą należałoby odciąć i oko, które należałoby wyłupić, są symbolami, za którymi kryją się rozmaite okazje prowokujące do grzechu. Choćby te okazje były dla kogoś tak niezastąpione jak ręka lub oko, nigdy nie należy z nich korzystać, gdyż może to kosztować konieczność poddania się srogim i niekończącym się cierpieniom w piekle, których nie można nawet opisać. Nasze słowa i uczynki mają wpływ na innych ludzi, dlatego musimy pamiętać o tym, abyśmy poprzez nie kierowali innych ludzi ku Królestwu Bożemu. 

 

Piątek siódmego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

Jk 5,9-12; Ps 103(102),1b-2.3-4.8-9.11.12; Mk 10,1-12 

 

Dzisiaj św. Jakub wzywa nas, abyśmy żyli według zasad Ewangelii i nie składali przysięgi ani na niebo, ani na ziemię, ani w żaden inny sposób. Apostoł przypomina nam, abyśmy pozostali wierni Bogu nawet w najcięższym cierpieniu, udręce, czy bólu. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Chrystus pytany o rozwód, odpowiada, że oddalenie żony jest złe w oczach Boga i dlatego: Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża … popełnia cudzołóstwo. Słowa te należy rozumieć w duchu nauki Jezusa i zgodnie z jej ogólnym znaczeniem, które nie zgadzają się na żadnego rodzaju formalizm. Mówiąc więc o „odejściu” i „opuszczeniu”, Chrystus ma na myśli nie tylko formalny rozwód, ale jakikolwiek akt cudzołóstwa, nawet ten doraźny. Sprzeciwiając się tej nauce, faryzeusze powołują się na przepis pochodzący z Księgi Powtórzonego Prawa, który aprobował i sankcjonował rozwód: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić (żonę). Chrystus odpowiada, że przepis ten znalazł się w tej Księdze jedynie przez wzgląd na zatwardziałość ich serc, ale na początku stworzenia tak nie było. Bóg zawsze pragnął, aby mężczyzna i kobieta stanowili jedną, nierozerwalną całość, na co wskazują takie teksty jak Prz 5,15-19, Syr 36,25-27 lub Ml 2,14-16. Podsumowując, małżeństwo powinno być rozumiane jako doskonały kształt miłości mężczyzny i kobiety, a wyrazem tej miłości jest zespolenie ich dusz i ciał. Zaprzeczeniem i zdradą tej miłości jest natomiast niewierność swojemu małżonkowi lub swojej małżonce, który jest niczym innym jak zdradą tej miłości, swoich ideałów i przyjętych przez siebie wartości. 

 

Sobota siódmego tygodnia okresu zwykłego – rok II 

Jk 5,13-20; Ps 141(140),1b-2.3 i 8; Mk 10,13-16 

 

Święty Jakub w pierwszym czytaniu mówi nam o znaczeniu modlitwy, którą powinniśmy zanosić do Boga zarówno w dobrych jak i w złych czasach. Apostoł podkreśla również jak wielkie znaczenie ma dla Boga przyprowadzenia kogoś z powrotem do jedności z Kościołem, oraz docenia wagę i znaczenie zarówno spowiedzi jak i namaszczenia chorych. Bóg zna potrzeby ludu, wysłuchuje go, i pomaga mu. W Ewangelii Chrystus mówi nam, że jeśli nie przyjmiemy Królestwa Bożego tak jak dzieci, nie będziemy mogli mieć nadziei na wejście do niego. Ta wypowiedź Jezusa oznacza, że w sercu dziecka są pewne wartości, które każdy człowiek chcący wejść do Królestwa Bożego albo musi w sobie zachować albo ukształtować. Z codziennych obserwacji wiemy, że dziecko jest zdolne do silnej wiary, jest otwarte na prawdę, oraz jest ufne. Poza tym przyjmuje z prawdziwą prostotą, pokorą, i wielką radością prezenty, jakie otrzymuje od dorosłych. Podobnie do dzieci my również powinniśmy więc mieć ogromną wiarę, trzeba nam odznaczać się prawdziwą prostotą i zaufaniem, oraz tak jak one powinniśmy przyjmować od Boga wszystko, co nam daje – jako prawdziwy dar, na który nie zasługujemy, a nie jako coś, co nam się bezwzględnie należy. 

 

VIII Niedziela okresu zwykłego – rok C 

Syr 27,4-7; Ps 92(91),2-3.13-14.15-16; 1 Kor 15,54b-58; Łk 6,39-45

 

W pierwszym czytaniu z Księgi Syracha jej autor radzi nam, abyśmy nie chwalili człowieka, który jeszcze się nie wypowiedział na ważny dla nas temat, gdyż w jego mowie odnajdujemy prawdziwe uczucia i przekonania, które chowa on głęboko w sercu. Psalm przypomina, że dobrze jest dziękować Panu i że sprawiedliwi rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga. W drugim czytaniu św. Paweł podkreśla, że dopóki dążymy do Królestwa Bożego, śmierć nie będzie miała nad nami prawdziwej władzy. Śmierć ma moc tylko przez grzech, ale jeśli unikamy grzechu i żyjemy zgodnie z Ewangelią, wtedy zyskamy życie wieczne i dołączymy do Chrystusa, który pokonał śmierć. Podejmując tematy z pierwszego czytania, Chrystus mówi w Ewangelii, że słowa człowieka płyną z jego serca: jeśli jego serce jest wypełnione miłością do Pana, to jego słowa będą to odzwierciedlać i będzie mówił o pokoju, ale jeśli jego serce jest pełne złości, wtedy jego słowa będą skierowane przeciwko Królestwu Bożemu. Jezus ostrzega nas również przed hipokrytami, podkreślając, że nie powinniśmy wytykać innym błędów, gdy sami mamy swoje nieraz dużo gorsze wady.